Kiedy t�sknota zapuka do Twoich drzwi..
Kiedy t�sknota zapuka do Twoich drzwi...
autorem artyku�u jest Nina Modzelewska
Chyba ka�dy z nas ma znajomych, kt�rzy w ci�gu kilku ostatnich lat wyjechali do Anglii lub Irlandii w poszukiwaniu lepszej i dobrze p�atnej pracy.
Cz�sto spotykamy si� r�wnie� ze studentami, kt�rzy wyje�d�aj� w ramach wymian mi�dzynarodowych na zagraniczne uczelnie, by tam poszerza� swoj� wiedz�. Trudno si� dziwi�, �e skorzystali ze �wietnej okazji, tym bardziej, �e takie decyzje zazwyczaj podejmuj� m�odzi ludzie, nie maj�cy �adnych zobowi�za�, kt�rzy wyjazd traktuj� jak przygod�.
Jednak zupe�nie inaczej sytuacja wygl�da wtedy, kiedy za granic� wyje�d�a m�odszy b�d� starszy m�� i ojciec. On wyje�d�a, a ona zostaje w kraju i czeka... Tak budz� si� uczucia t�sknoty i poczucia osamotnienia, kt�re wynikaj� z kr�tkotrwa�ej lub d�ugotrwa�ej roz��ki.
Psychologowie twierdz�, �e roz��ka jest najlepszym sprawdzianem dla zwi�zku. Pozwala odpowiedzie� sobie na pytanie: czy jeste�my na tyle dojrzali, by sobie zaufa� bezgranicznie, by dochowa� sobie wierno�ci, wspiera� si� i kocha� na odleg�o��?
To w�a�nie roz��ka pozwala nam pozna� nasze prawdziwe uczucia, bo jak pisa� Albert Camus w D�umie:
„Ale brutalna i przed�u�aj�ca si� roz��ka pomog�a im upewni� si�, �e nie potrafi� �y� z dala od siebie, i wobec tej prawdy, kt�ra nagle wysz�a na jaw, d�uma by�a drobnostk�”.
Najcz�ciej jest tak, �e roz��ka si� przed�u�a. Z wyjazdu zaplanowanego pocz�tkowo tylko na trzy miesi�ce ju� zrobi� si� rok, a niestety ukochany czy m�� nie wraca, bo stale nie zarobi� jeszcze tyle, ile planowa�. Niemo�liwe r�wnie� jest, by sprowadzi� za granic� ukochan� czy �on� i dzieci, bo to tylko nowe wydatki i dodatkowe problemy.
Zwi�zek, nawet najlepszy, zostaje wi�c wystawiony na ci�k� pr�b�, poniewa� t�sknota jest coraz wi�ksza. T�sknimy za ukochan� osob�, za jej blisko�ci� i g�osem, pragniemy si� przytuli�, a niestety nie mamy do kogo.
W�a�nie w takich sytuacjach zdrada staje si� bardzo realnym zagro�eniem. Cz�sto jej nie planujemy, wystarczy tylko jeden gorszy dzie�, odrobina alkoholu, nastrojowa muzyka czy po prostu blisko�� drugiej osoby, by si� zapomnie�.
I niestety dopiero potem u�wiadamiamy sobie, �e ulegli�my emocjom, kt�re wywo�a�a nasza t�sknota, ale cz�sto jest ju� za p�no. Romans, kt�ry si� rozpocz��, to w�a�ciwie koniec d�ugotrwa�ego i zdawa�oby si� udanego zwi�zku. Dopiero wtedy jak pisa� Paulo Coehlo u�wiadamiamy sobie, co stracili�my:
„Los czasami rozdziela bliskich sobie ludzi, �eby u�wiadomi� im, ile dla siebie znacz�”.
Tak naprawd� roz��ka mo�e si� sta� czasem radosnego wyczekiwania na drugiego cz�owieka. Przecie� jeszcze przed wsp�lnym zamieszkaniem para te� oczekuje na spotkanie, wsp�lne bycie ze sob�. Czas roz��ki nale�y i trzeba „przerywa�” codziennymi rozmowami nawet o najbardziej b�ahych sprawach i problemach, bo tylko wtedy ma si� wra�enie, �e pomimo oddalenia jest si� razem, no bo przecie� wie si� o wszystkim, wsp�lnie podejmuje si� decyzje.
Konieczno�ci� s� r�wnie� spotkania, wsp�lne wakacje, �wi�ta, weekendy, kt�re w znacz�cy spos�b wp�yn� na o�ywienie mi�o�ci i uczu�. To prawda, �e trudno jest wydawa� pieni�dze, kiedy ludzkim celem jest oszcz�dzanie, ale mimo wszystko nale�y pami�ta�, co jest wa�niejsze.
Co b�dzie, kiedy si� oka�e, �e zosta�y nam tylko zaoszcz�dzone pieni�dze, bo bliscy odeszli, gdy� nie mogli znie�� d�ugotrwa�ej roz��ki?
W nierozerwalny spos�b z roz��k� zwi�zana jest t�sknota, b�d�ca uczuciem �alu i smutku, kt�re wywo�a�a roz��ka lub utrata kogo� bliskiego. W ponadczasowy spos�b zdefiniowa� j� Stefan �eromski w Ludziach bezdomnych:
„T�sknota, t�sknota... Uczucie najbardziej niewypowiedziane, stan pr�ny wszelakiej ulgi, ucisk serca ci�g�y i jednostajny”.
W odmienny, ale jak�e podobny spos�b, sens i znaczenie s��w „t�skni� za Tob�” wyja�nia� Janusz L. Wi�niewski w popularnej powie�ci S@motno�� w Sieci:
„Kiedy� pyta�e�, co to znaczy "t�skni� za Tob�".
W przybli�eniu to taka hybryda zamy�lenia, marzenia, muzyki, wdzi�czno�ci za to, �e to czuj�, rado�ci z tego, �e jeste� i fal ciep�a w okolicach serca.”
Nietrudno zauwa�y� bezpo�redni zwi�zek t�sknoty z pragnieniem i mi�o�ci�. O swoistej „symbiozie” tych termin�w tak pisa�a poetka i t�umaczka, ukochana �ona zmar�ego Jana �piewaka, Anna Kamie�ska:
„Prawdziwa mi�o�� jest chyba sam� t�sknot� i pragnieniem.”
Mi�o�� mo�e rozkwita� dzi�ki t�sknocie, poniewa� najcz�ciej towarzyszy jej rozmy�lanie o wsp�lnie sp�dzonych chwilach, o rozmowach, o zwyk�ym i codziennym byciu razem. Poprzez takie powroty do przesz�o�ci mamy wra�enie, �e nadal jeste�my z ukochan� osob�, �e jeste�my blisko siebie pomimo dziel�cych nas setek czy tysi�cy kilometr�w.
Zreszt� wystarczy przypomnie�, �e najpi�kniejsze listy mi�osne zosta�y napisane przez kochank�w, kt�rych rozdzieli� los. Chyba wszyscy pami�taj� inwokacj� z Pana Tadeusza, gdzie Adam Mickiewicz opisywa� swoj� rodzinn� i ukochan� Litw�, gdy� t�skni� po niej.
Zdaniem wi�kszo�ci psycholog�w i terapeut�w t�sknota jest rozwojowa, poniewa� chroni przed rutyn� w zwi�zku. Pozwala doceni� ludziom nawet najkr�tsze chwile, kt�re sp�dzaj� razem, a zarazem sprawia, �e ch�tniej wracaj� do mi�ych wspomnie� i wa�nych dla swojego zwi�zku moment�w.
T�sknota wprowadza do zwi�zku pewn� doz� romantyzmu, zawsze przecie� jest tak, �e oczekiwanie i pragnienie nas pobudzaj�, zwi�kszaj� nasz „apetyt” na wyczekiwane spotkanie. Czasem wi�c warto pot�skni� w samotno�ci, by potem odczuwa� wi�ksz� rado�� ze spotkania i blisko�ci ukochanej osoby.
Oczywi�cie przed�u�aj�ca si� t�sknota mo�e prowadzi� do smutku, rozgoryczenia czy nawet depresji. Nie zawsze jest uczuciem romantycznym i tw�rczym dla naszego zwi�zku. Przed�u�aj�ca si� roz��ka mo�e ostatecznie doprowadzi� do rozpadu zwi�zku. Ale pami�tajmy o tym, �e strach przed cierpieniem czy roz��k� z ukochan� osob� nie mo�e by� powodem naszej rezygnacji ze zwi�zku czy mi�o�ci, bo jak pisa� Albert Einstein:
„Mi�o�� niesie ze sob� wielkie szcz�cie, o wiele wi�ksze od b�lu, kt�ry przynosi t�sknota.”
--
Serwis Partnerski ONNYKS
www.onnyks.pl
Artyku� pochodzi z serwisu www.Artelis.pl