Każdemu zdarza się kac

Pierwszą metodą jest zjedzenie tłustego posiłku (np. rosół) lub wypicie 2-3 łyżek oliwy z oliwek z dodatkiem soli na godzinę przed planowanym spożyciem alkoholu. Jak wiadomo tłuszcz hamuje wchłanianie alkoholu, jednak analogicznie oznacza to, że można spożyć go jeszcze więcej, dlatego też przed położeniem się spać warto wypić jedną, rozpuszczoną w wodzie tabletkę Aspiryny, która rozrzedza krew, a po przebudzeniu zjeść łyżkę miodu.
Kolejnym sprawdzonym sposobem radzenia sobie z kacem jest stary jak świat Rutinoscorbin, który należy zażyć w ilości dwóch tabletek przed imprezą, oraz tuż po przebudzeniu popijając gorącą herbatą z dużą ilością cytryny. W dwie godziny później w celu uzupełnienia wypłukanych pierwiastków, oraz mikro i makro elementów wskazane jest wypicie musującego magnezu, a nawet zwykłego Calcium.
Klin – to chyba najstarszy na świecie sposób walki z kacem, polegający na wypiciu tuż po przebudzeniu, piwa, lub dużego kieliszka wódki z pieprzem. Niemniej jednak, co zrobić, jeżeli kac jest tak ogromny, że sam zapach alkoholu nas odstrasza? Wtedy lepiej zrezygnować z popularnego klina i uzupełnić stracone płyny glukozą np. rozpuszczając kilka łyżek w miodzie. Innymi aczkolwiek często stosowanymi metodami na „dzień PO” są m.in. kawa z cytryną, zimna Pepsi (nie Cola!), mleko, kefir, lodowaty prysznic lub po prostu długi sen.
Na zakończenie trzeba nadmienić, że wyróżniamy dwa rodzaje kaca: ten po „przedawkowaniu procentów”, oraz moralny. Który jest gorszy? Na to pytanie nie ma sprecyzowanej odpowiedzi, niemniej jednak najgorsza możliwa sytuacja, to taka, kiedy o poranku budzimy się obok śmierdzącego i odpychającego faceta, nadzy, z potężnym bólem głowy i wielką amnezją, która zmniejsza się wraz każdą następną godziną, kiedy to przypominamy sobie ostatnią noc.... lub, co gorsza, ktoś nam to uświadamia.