Obieżyświat. Geje w Indiach

Indyjska parada miała zazwyczaj charakter protestacyjny, bowiem tamtejsi geje nie godzili się z tak surowym zakazem. Niemniej od tego roku wszystko się zmieni i chociaż Indie w dalszym ciągu pozostają państwem konserwatywnym, to tego typu uchwała pokazała całemu światu, że nawet w tak religijnym kraju homoseksualiści mogą znaleźć swoje miejsce na ziemi.
Jak to zwykle bywa w Indiach, Gay Pride odbyła się w towarzystwie pięknych, intensywnych kolorów i hipnotyzującej muzyce. Co ciekawe – jedno z najbardziej zatłoczonych miast świata, jakim jest Bombaj, a właściwie od 1995 roku Mumbaj, na czas parady zamarło, pędzące ulicami samochody, riksze i wszechobecne bydło stanęło w miejscu, a mieszkańcy tłumnie okupywali ulice przyglądając się wymalowanym i poprzebieranym homoseksualistom.
Przygotowania do Gay Pride
Wbrew uchwalonej niedawno ustawie, geje w Indiach w dalszym ciągu postrzegani są, jako swego rodzaju „odmieńcy”. Organizatorzy parady przez wiele miesięcy ustalali tudzież przygotowywali jej przebieg, a tysiące homoseksualistów w głębi swoich dusz toczyło nieustającą walkę pokonując strach, aby w konsekwencji, jako osoby pewny siebie wyjść na ulice Mumbaju.
Hindusi zgodnie twierdzą, że jeszcze wiele miesięcy, a może nawet i lat upłynie, zanim indyjska społeczność zaakceptuje mniejszości seksualne i tym samym pogodzi się z nową ustawą. Nie ma się, co dziwić takowym obawom, bowiem jak powszechnie wiadomo Indie to kraj kontrastów, w którym liberalizm i tolerancja mieszają się z homofobią i konserwatyzmem, bogactwo z nędzą i upodleniem, a liczni bogowie „władający umysłami poszczególnych kast” oprócz nakazu czczenia i przestrzegania wielu abstrakcyjnych dla nas – Europejczyków zasad, nakazują również łączyć się z osobnikami odmiennej płci.