Faceci za kas�
Wiktor pracuje w bran�y od kilku lat. Jak przyznaje, jest bardzo zadowolony z pracy. – Jestem m�sk� prostytutk�, sypiam za kas� z kobietami i... sprawia mi to frajd�.
M�ska prostytucja to w naszym kraju temat tabu. Spo�ecze�stwo nie kryje szoku i zniesmaczenia. Jednak m�czy�ni, kt�rzy paraj� si� tym „zawodem”, cz�sto nie znaj� innego sposobu na zarobienie pieni�dzy. Z perspektywy czasu wielu z nich przyznaje si� do b��du, s� jednak i tacy, kt�rym praca w m�skiej agencji towarzyskiej nie przeszkadza, a wr�cz s� z niej zadowoleni...
Wiktor pracuje w bran�y od kilku lat. Jak przyznaje, jest bardzo zadowolony z pracy. – Jestem m�sk� prostytutk�, sypiam za kas� z kobietami i... sprawia mi to frajd�. Zaw�d jest naprawd� super, o ile oczywi�cie nie musisz spa� z facetem, ale na szcz�cie zdarza si� to bardzo rzadko – m�wi. Uwa�a r�wnie�, �e m�ska prostytucja jest r�wnie rozwini�ta, jak tradycyjna, damska. Innego zdania jest Krzysztof Martyniak, pracuj�cy jako streetworker w Stowarzyszeniu na rzecz Prewencji HIV/AIDS i Innych Chor�b Przenoszonych Drog� P�ciow� TADA. – M�ska prostytucja nie jest tak zorganizowana, jak kobieca. W tym zawodzie pracuje wielu tzw. singli, kt�rzy na w�asn� r�k� szukaj� klient�w. W Warszawie najwi�cej jest ich na Dworcu Centralnym i w okolicach ulicy Nowogrodzkiej – twierdzi.
„Najwi�cej nieletnich ch�opc�w i dziewcz�t pojawia si� na warszawskim Dworcu Centralnym pod koniec roku szkolnego. Uciekaj� z dom�w, gdy dowiaduj� si�, �e nie przejd� do nast�pnej klasy, boj�c si� awantury lub bicia” – mo�na przeczyta� na jednym z internetowych blog�w. Micha�, pseudonim „Chudy”, 22-latek z warszawskiej Pragi, jest m�sk� prostytutk� od 10 lat. Pocz�tkowo sprzedawa� si� na ulicy za drobne kwoty i jedzenie, od czterech lat pracuje w agencji towarzyskiej. Efektem pracy w bran�y jest uko�czenie zaledwie czterech klas podstaw�wki i ci�g�e zmaganie si� z mocno zaawansowan� nerwic�. Pytany, czy chcia�by zmieni� zaw�d, odpowiada: „Nie, bo jestem za stary, by uczy� si� czego� nowego...”.
Najcz�stszym motywem sk�aniaj�cym m�odych ludzi do prostytucji jest �atwa kasa. – Na pocz�tku nikt ich nie przymusza, robi� to, poniewa� nie widz� innego sposobu zdobycia pieni�dzy – twierdzi Krzysztof Martyniak. Podobnie uwa�a Anna – jedna z koordynator�w Programu Przeciwdzia�ania Przymusowej Prostytucji, kt�ry realizowany jest wsp�lnie przez Ambasad� Stan�w Zjednoczonych, Caritas Polska i Fundacj� „La Strada”. – Rzeczywi�cie, wabikiem s� �atwe pieni�dze, ale p�niej okazuje si�, �e nie jest ju� tak r�owo – przyzna�a, po czym powo�a�a si� na przyk�ad jednego ze swoich rozm�wc�w. – Pod numer pomocowy zadzwoni� m�czyzna, kt�ry poinformowa� nas, �e problem przymusowej prostytucji dotyczy nie tylko kobiet, ale tak�e m�czyzn. Powiedzia� nam, �e trafi� do agencji z og�oszenia wydrukowanego w gejowskim czasopi�mie „Adam”. Przez pewien czas �wiadczy� us�ugi seksualne dobrowolnie, poniewa� chcia� zarobi� troch� pieni�dzy. Kiedy postanowi� odej��, zabrano mu dokumenty i zacz�to szanta�owa�, m�wi�c, �e o wszystkim dowie si� rodzina. Jednak uda�o mu si� uciec i obecnie jest ju� bezpieczny. Skontaktowa� si� z nami, poniewa� chcia� zwr�ci� uwag� na problem przymusowej m�skiej prostytucji, zaznaczy� tak�e, �e jego znajomi, kt�rzy nie uciekli, ca�y czas pod r�nymi gro�bami s� zmuszani do �wiadczenia us�ug seksualnych.
Podobnych przypadk�w jest jednak wi�cej. – Przyjecha�em do Warszawy po zamkni�ciu dzia�alno�ci gospodarczej, bo w tej bran�y nie sz�o mi najlepiej. Po op�aceniu wszystkiego zosta�o mi w kieszeni 50 z�. Kupi�em gazet� „Sex Sekrety”. Zadzwoni�em pod numer z og�oszenia. Powiedzieli, �e potrzebuj� takiego jak ja. Oczywi�cie �ciemniali. Na pierwsze spotkanie przyszed� go��, kt�ry oceni� mnie i powiedzia�, �e jest OK – tak sw�j pocz�tek w gejowskiej agencji towarzyskiej opisuje �ukasz. – Przyje�d�aj�c do du�ego miasta, ch�opak chce zarabia� du�o pieni�dzy. Jednak nie mo�e, poniewa� nie ma kontakt�w, p�niej si� za�amuje. To w�a�nie wtedy zdesperowany trafia do agencji i zaczynaj� si� schody – powiedzia� Darek.
Mo�e by� niepe�nosprawny
Ka�dy ch�opak jest w agencji bardzo dok�adnie kontrolowany. Musi mie� w��czon� kom�rk� przez ca�� dob�. Na zakupy lub spacer ma maksymalnie godzin� dziennie. Czasami zdarza si�, �e wspania�omy�lny szef da raz na dwa tygodnie dzie� wolnego. Taka kontrola powoduje, �e szanse ucieczki s� ma�e, a inny spos�b opuszczenia agencji jest bardzo trudny. Negocjacje z szefami trwaj� bardzo d�ugo i niemi�osiernie si� przeci�gaj�. Jak wi�c odej��? – Odej�� z agencji jest bardzo ci�ko, tym bardziej, je�eli okazuje si�, �e ch�opak przynosi du�e zyski – komentuje Krzysztof Martyniak. Z regu�y, aby przekona� go do pozostania, stosuje si� r�ne metody – w tym tak�e szanta�. Straszy si�, �e prawda o jego pracy wyjdzie na jaw, dowie si� rodzina, dowiedz� si� znajomi. Jednak Darkowi uda�o si� opu�ci� agencj� bez problem�w.
– Mia�em dziewczyn�, kt�ra wiedzia�a, co robi�. O odej�ciu my�la�em ju� wcze�niej. Planowa�em to zrobi� wiosn� ub.r., jednak dzi�ki niej wraz z innym koleg� odszed�em ju� w grudniu 2002 r. Nie mieli�my z tym problem�w, poniewa� o swoich szefach wiedzieli�my zbyt du�o, a nasza wiedza mog�a im zaszkodzi� – stwierdzi� z nieukrywan� satysfakcj�.
Istnieje tak�e inny rodzaj szanta�u, tzw. szanta� emocjonalny. – Marek ma 18 lat, jest lekko upo�ledzony psychicznie – zaczyna opowiada� histori� pewnego ch�opaka Krzysztof Martyniak. – Ma ponad 40-letniego sponsora, kt�ry wykorzystuje jego s�abo�ci. M�czyzna powtarza ca�y czas, �e jest jedyn� osob�, kt�ra go kocha, kt�rej zale�y na nim, i straszy ch�opaka, �e jak odejdzie, zostanie sam i nie da sobie w �yciu rady. Staram si� pom�c Markowi, ale co z tego wyjdzie, nie wiadomo, bo nie mam z nim sta�ego kontaktu.
Full service za 200 z�
Zdaniem �ukasza zarobki w gejowskich agencjach w Polsce nie s� du�e. – Za godzin� klient p�aci� 200 z�, z czego dla mnie by�o 70, reszt� zabiera� w�a�ciciel. Jednak z tych 70 z� musia�em p�aci� 50 z� za mieszkanie. Zdarza�o si�, �e wielu moim znajomym nie starcza�o na �ycie – t�umaczy. – �rednio miesi�cznie dostawa�em tysi�c z�otych. Jednak ci najlepsi zarabiali od 5 do nawet 10 tys. z� miesi�cznie. Mimo tak du�ych pieni�dzy, w kieszeni pozostawa�a im tylko ma�a cz��, poniewa� w agencjach bardzo cz�sto dochodzi�o do kradzie�y – m�wi. – Praca by�a ci�ka, poniewa� nale�a�o spe�nia� wszystkie, bez wyj�tku, zachcianki klienta. W razie odmowy zrobienia czegokolwiek, wyci�gano w stosunku do nas konsekwencje, np. p�acono mniej, bito lub szykanowano – opowiada �ukasz. – Zdarzali si� jednak tacy, dla kt�rych kasa by�a najwa�niejsza, nie mieli �adnych zahamowa� i robili wszystko, aby tylko zarobi� wi�cej. Najciekawsze jest to, �e nie byli to wcale ch�opcy z biednych rodzin, ale ci, o kt�rych m�wi si�, �e pochodz� z dobrych dom�w. Raz spotka�em go�cia, kt�ry szuka� w ten spos�b mocnych wra�e�. Nie wszyscy jednak narzekaj� na niskie zarobki w bran�y. Wiktor jest zadowolony z pieni�dzy, jakie zarabia. – Cena za godzin� wynosi u mnie 400 z�. Nigdy nie bior� mniej, nawet je�li stosunek trwa tylko 5 minut.
W Warszawie, podobnie jak w innych wi�kszych miastach Polski, jest wiele m�skich agencji towarzyskich. Ich szefami s� najcz�ciej osoby lu�no powi�zane z p�wiatkiem przest�pczym. – Kiedy po raz pierwszy wszed�em do takiej agencji, zobaczy�em trzech paker�w, od razu pomy�la�em, �e to jaka� mafia, ale okaza�o si�, �e oni tylko tak strasznie wygl�daj� – twierdzi Darek. Agencje s� bardzo dobrze zakamuflowane i tylko zamkni�ty kr�g ludzi wie, gdzie one si� dok�adnie znajduj�. Cz�� mie�ci si� w prywatnych mieszkaniach w blokach lub domkach jednorodzinnych – s� one bardzo dobrze ukryte. S�siedzi cz�sto nie wiedz� nawet, �e za �cian� mie�ci si� agencja m�skich prostytutek. Jednak niekt�re nie maj� swojego lokum, mo�liwy jest tylko dojazd do klienta. – Mog� podjecha� z trzema ch�opakami, w wieku od 18 do 28 lat, wyb�r mo�e by� dokonany na miejscu. Wszyscy oferuj� full service – powiedzia� przez telefon szef jednej z m�skich agencji towarzyskich w Warszawie.
Prostytucja zamiast studi�w
Na wej�ciu Polski do Unii Europejskiej i otwarciu granic zyskali tak�e Polacy, kt�rzy dotychczas trudnili si� prostytucj� tylko w kraju. Wed�ug polskiego tygodnika „Cooltura”, ukazuj�cego si� w Londynie i okolicach, zarobki m�skich prostytutek, nazywanych na wsypach eskortami, s� bardzo wysokie, nawet kilkana�cie tysi�cy funt�w miesi�cznie. Wizja niebotycznych pieni�dzy skusi�a do tej formy zarobku niekt�rych m�odych Polak�w. 20-letni Jacek pochodz�cy z Leszna za godzin� inkasuje 100 funt�w – „Rodzice nie wiedz�, co robi�. Niech wierz�, �e studiuj�, i tak przecie� do Polski wraca� nie b�d�” – powiedzia� tygodnikowi. Inni nie chc� m�wi�, ile zarabiaj�, ale za to wspominaj�, jakie musz� ponosi� koszty z tytu�u wykonywanego „zawodu”. – „Codziennie chodz� na si�owni�, sporo wydaj� na markowe ciuchy, kosmetyki, buty. Chodz� do kina, sporo czytam. Musz� by� na topie, wiedzie�, co si� dzieje. Nigdy nie wiesz, o co zapyta ci� klient” – opowiada 29-letni Darek pochodz�cy z Poznania. Opr�cz tego do poniesionych koszt�w nale�y wliczy� m.in. reklamy w prasie i Internecie, kt�re kosztuj� ok. 500 funt�w miesi�cznie, utrzymanie mieszkania o wysokim standardzie, posiadanie przynajmniej dw�ch telefon�w kom�rkowych i dobrze zaopatrzonego w markowy alkohol barku.
Zdaniem 23-letniego Roberta – trudni�cego si� prostytucj� od wielu lat nie tylko w Polsce, ale r�wnie� w Niemczech i Belgii – dopiero na Wyspach Brytyjskich mo�na zarobi� prawdziwe pieni�dze. „Nawet w Warszawie nie ma jeszcze prawdziwego rynku m�skiej prostytucji” – powiedzia� polskiemu tygodnikowi „Cooltura”. – „W Polsce, owszem, podrywaj� ci� faceci, kt�rym si� podobasz, ale jak maj� zap�aci�, to si� oburzaj�. Ka�demu si� wydaje, �e jest niepowtarzalny, pi�kny i mo�e mie� ka�dego. Mnie nie mo�e mie�. Chyba �e zap�aci. W kraju, jak mieli zap�aci� st�w�, to robili tragedi�, jak gdyby umar�a im babcia. I oczywi�cie chcieli spotkania na tydzie�, a to przecie� jest biznes na godziny. Tutaj – to co innego.”
Gdzie mo�na si� zahaczy�?
Ci, kt�rzy porzucili m�sk� prostytucj�, staraj� si� dzi� pomaga� innym. – Wspomagam TAD�, by�em nawet bliski zostania wolontariuszem, ale niestety nic z tego nie wysz�o – opowiada Darek, kt�remu uda�o si� znale�� normaln� prac�. Zarabia prawie 2 tys. miesi�cznie, my�li o za�o�eniu rodziny, a o przesz�o�ci m�wi jednoznacznie. – To by�a najg�upsza rzecz, jak� w �yciu zrobi�em... Szkoda, �e nie da si� tego wymaza�. Niestety, nie wszyscy rozumiej�, czym jest prostytucja. „W kt�rych agencjach przyjmuj� facet�w?” – pyta na jednym z for�w internetowych niejaki herman. „Cze��, jestem m�odym 23-letnim ch�opakiem i chcia�bym zarabia� jako facet do towarzystwa. Poci�gaj� mnie starsze, dojrza�e kobiety, z kt�rymi m�g�bym uprawia� seks za pieni�dze. Gdzie m�g�bym si� zahaczy� w tym fachu? Mieszkam w Tczewie ko�o Gda�ska i mo�e gdzie� si� da w tym rejonie...” – podpis: �ukasz. Takich post�w od zdesperowanych m�odych m�czyzn szukaj�cych zarobku jako m�skie prostytutki jest wiele. Tym bardziej, �e w tej bran�y nie ma szczeg�owej selekcji. – Wystarczy by� przystojnym i w miar� dobrze obdarzonym przez natur�. Przyjmujemy praktycznie ka�dego, kto si� do nas zg�osi – m�wi szef jednej z m�skich agencji towarzyskich w stolicy. – Nasi klienci maj� przer�ne upodobania. Jedni lubi� takich o dzieci�cej urodzie. Inni wol� bardziej m�skich. U nas jednak wyb�r jest du�y.
M�odzi ch�opcy z regu�y zbieraj� na ciuchy, wyjazdy, imprezy, zabaw�. Starsi – dwudziestokilkulatkowie – my�l� ju� powoli o statecznym �yciu. 22-letni Marek, m�ska prostytutka, na jednym z for�w internetowych twierdzi, �e zarobione pieni�dze przeznacza na budow� w�asnego domu. Pod jego postem sw�j wpis umie�ci�a Pinezka. „Dom? Dom to tylko �ciany, a co b�dzie w �rodku?”. Wt�ruje jej Nadia: „Nie chcia�abym by� �on� czy dziewczyn� takiego cz�owieka. Niech sobie sam mieszka w tym nowym domu!”.
Rok temu pabianicki urz�d skarbowy ustali�, �e 80 proc. mieszka�c�w miasta nie potrafi wyja�ni�, sk�d zdoby�o pieni�dze na mieszkanie, dom czy samoch�d. Najcz�ciej kontrolowani t�umaczyli, �e du�e sumy otrzymali w spadku lub wygrali. Jednak urz�dnik�w bardzo zaskoczy�o wyznanie m�odego m�czyzny, kt�ry twierdzi�, �e pieni�dze zarobi� jako… m�ska prostytutka. Naczelnik skarb�wki Grzegorz Sokolszczuk na �amach lokalnej gazety stwierdzi� (mocno zszokowany), �e „wyja�nienia te s� nie do przyj�cia”.
W naszym kraju nie opracowano �adnych rzetelnych danych na temat m�skiej prostytucji. W przeciwie�stwie chocia�by do Wielkie Brytanii, gdzie – wed�ug Home Office – prostytucj� trudni si� oko�o 40 tys. m�czyzn w wieku od 19 do 45 lat, w tym ponad 40 proc. to obcokrajowcy – tak�e Polacy.
Autorem artyku�u jest Piotr Nisztor, niezwi�zany z Gaymateo.