Homoseksualizm a kontekst kulturowy
Jak wiemy na kultur� sk�ada si� wiele r�nych element�w, w tym tak�e obyczajowo��, liczne normy, zakazy i nakazy moralne, etyczne i spo�eczne. Do tej grupy zaliczono tak�e orientacj� seksualn�. Oderwano j� jednak od samego cz�owieka, uwa�aj�c za co� z�ego, nagannego, niemoralnego, wr�cz odra�aj�cego.
W �redniowieczu, ale tak�e i w nowo�ytno�ci (co nieco przera�a) bywa�o tak, i� osoby homoseksualne podejrzewano o najgorsze zbrodnie (kt�rych si� w rzeczywisto�ci nie dopuszczali) ale prawo nakazywa�o w wielu przypadkach u�miercanie os�b innej ni� heteroseksualna orientacji.
Dlaczego tak si� dzia�o, �e homoseksualizm od zawsze niemal budzi� tyle z�ych skojarze�? Pomin� r�ne m�dre �r�d�a, i odpowiem wprost na to pytanie – bo tak naprawd� homoseksualizm wymyka� si� i wymyka nadal wszelkim znanym schematom. Lepiej, wi�c by�o i jest nadal, go atakowa� ni� zrozumie�. Jest taka �adna zasada: lepiej przeciwdzia�a� ni� leczy�, i tutaj niestety w negatywnym sensie ma ona swoje pe�ne zastosowanie. �atwiej jest bowiem zaatakowa� geja wyzwiskami. �atwiej uzna� go za wynaturzon� jednostk� szkodliw� spo�ecznie. �atwiej przypi�� mu �atk� antyspo�ecznej jednostki. Du�o pro�ciej pos�dzi� go o nieetyczne zachowania i tak te� postrzega�. To wszystko jest du�o prostsze ni� wnikni�cie w delikatn� struktur�, jak� jest mi�o�� homoseksualna.
Wci�� pope�nia si� jeden zasadniczy b��d – nie postrzega si� homoseksualizmu, jako uczucia. Obdziera si� go z wszelkich emocji. Odbiera si� prawo do intymno�ci. Tworzy si� wok� niego pewn� dziwn� „niejadaln�” otoczk�. Nawet znawcy kultury, kt�rzy w pewien spos�b wp�ywaj� na obyczajowo�� i pogl�dowo�� spo�eczn�, nie zadaj� sobie trudu by tak w�a�nie spojrze� na geja czy lesbijk�. Z wi�ksz� �atwo�ci� jest im stworzy� z homoseksualizmu przedmiot ni� ogarn�� fenomen tego zjawiska. Tak tak, fenomen. W pewien spos�b mo�e to by� co� niezwyk�ego i zarazem zastanawiaj�cego. Wystarczy, bowiem bez strachu przyjrze� si� parze zakochanych gej�w by doj�� do wniosku, �e jest w tym co� pi�knego – pi�knego inaczej, ale mimo to czego� dobrego. S� to tylko dwaj m�czy�ni okazuj�cy sobie wzajemne zainteresowanie, obdarzaj�cy siebie szacunkiem. S� sobie wierni, wbrew powszechnym opiniom. Kochaj� siebie i nie okazuj� sobie publicznie zbytniej czu�o�ci. Trzymaj�c si� za r�ce chc� tylko pokaza� �wiatu, �e nie s� nikim z�ym. Nie robi� krzywdy i nie siej� zgorszenia.
Gej, kto� kto tylko czuje inaczej, ale o tym, kulturoznawcy wol� milcze�, a przecie� chemia mi�o�ci, czy to gejowskiej czy hetero nie zmienia si� wcale. Jest to fenomen i tak nale�y na to spogl�da�.
Ludzie bez mrugni�cia okiem patrz� na morderstwa, pedofili�, oszustwa, okrucie�stwo, zbrodnie nienawi�ci czy bied�. Problem jednak maj� kiedy idzie o uczucia i mi�o��. To w gruncie rzeczy abstrakcyjne poj�cie.
Oczekuje si� �e m�czyzna ma by� kochaj�cym m�em i ojcem ale nie dowierza si� w jego uczucia kiedy osoba kt�r� darzy uczuciem nie goli n�g tylko twarz.
Niestety nie dzieci nam brak ale ludzi zdolnych ich wychowa� i pokocha�. Zwi�zki jednop�ciowe nie zagra�aj� przetrwaniu gatunkowi ludzkiemu. To sami ludzie zagra�aj� mu najbardziej.