Mam bogatego faceta - i �le si� z tym czuj�
|
|
Dodany dnia 10-08-2011 15:29 | |
Angi Nowicjusz |
Witam wszystkich. Mam 26 lat, i od roku jestem z bardzo fajnych ch�opakiem. Jest to m�j drugi zwi�zek. Doskonale si� rozumiemy, nie k�ocimy si�, a mniej wi�cej za rok planujemy razem zamieszka� (obecnie z r�nych wzgl�d�w nie jest to mo�liwe). Jest w tym wszystkim pewne "ale". Ot� ja jestem u pocz�tku kariery zawodowej, zarabiam niewiele, i dodaj�c do tego to, �e �yj� samodzielnie, z dala od rodziny - �yj� bardzo skromnie. A m�j ch�opak, pomimo i� m�odszy o 3 lata - dzi�ki temu �e jest na utrzymaniu rodziny (student), ma wysokie stypendium, oraz dorabia - �yje przy mnie jak ksi��e, a co gorsze - lubi si� z tym obnosi� nie zwa�aj�c na to, �e ja nie mam nawet 1/10 tego, co on. Za jaki� czas i moja sytuacja si� poprawi, m�j zaw�d jest dobrze p�atny, ale niestety - nast�pi to dopiero za jakie� 5 lat. �le si� z tym czuje, zw�aszcza, �e on jest m�odszy o 3 lata. Wychodzi to na ka�dym kroku - np przy planowaniu wakacji, kiedy jemu si� marz� dalekie kraje, ja musz� stan�� na r�kach by pozwoli� sobie na tydzie� nad jeziorem w Polsce. I jak m�wi� - jest mi przykro, bo on lubi si� ze swoim bogactwem obnosi�, a dodatkowo ci�gle narzeka, �e mu ma�o i ma�o!! A ma o niebo lepiej ni� ja. Prosi�em go ju� 2 razy, by nie szpanowa� przy mnie, oraz nie narzeka� - nie pomog�o. Czy kto� z Was jest w podobnej sytuacji, �e ma faceta ze znacznie grubszym portfelem? Jak sobie z tym radzicie, jak to u Was dzia�a?? Jest to jedyna, ale niestety coraz powa�niejsza przeszkoda mi�dzy nami. Bardzo bym nie chcia�, aby zwi�zek si� popsu� z tego powodu. Pozdrawiam wszystkich!! Edytowane przez Angi dnia 10-08-2011 15:31 |
Dodany dnia 10-08-2011 21:28 | |
eternal Pocz�tkuj�cy u�ytkownik |
Zgadzam si� z przedm�wc� |
Dodany dnia 12-08-2011 07:31 | |
gejko Nowicjusz |
Wybacz, �e tak pozwol� sobie napisa� o Twoim ch�opaku, ale: sko�czy mu si� stypendium, rodzina si� na niego obrazi, �e jest gej, zostanie mu tylko "dorobek", kt�ry zacznie stanowi� podstawowe �r�d�o jego utrzymania. No i ch�opiec prze�yje szok, albo b�dzie oczekiwa�, �e powsta�� wyrw� bud�etow� za�atasz ty. Jakim partnerem na �ycie jest cz�owiek, kt�ry deklaruje, �e mu te� zale�y. Jednocze�nie pastwi si� nad drugim z powodu ci�kiej sytuacji finansowej (zamiast inteligentnie pom�c). Ja jestem zwi�zany od ponad 4 lat. Mam ciasne, �e w choler� mieszkanie (16 m2) - mieszkamy razem, bo taniej. Chcia� zmieni� prac�, bo dotychczasowa mu nie odpowiada�a - powiedzia�em, �eby si� zwolni� i szuka� nowej. Stanowimy dla siebie wzajemnie bufor finansowy, �e jak jeden straci/rzuci prac�, to nie zostaje na lodzie. I wiem, �e mog� na niego liczy�. Ostatnio za�o�yli�my wsp�lne konto. Wr�ciwszy. Podpisuj� si� pod pomys�em przedm�wc�w. Zna Twoj� sytuacj� finansow�. Je�li zale�a�oby mu, to by Ciebie b�aga� na kolanach, �eby� sobie pozwoli� zafundowa� wakacje (bo nie wydaje mi si�, �eby� przysta� bez mrugni�cia okiem na propozycj� zabrania bez pokrywania przez Ciebie �adnych koszt�w). Albo postawi�by przed faktem dokonanym. A tak, to rozpuszczony, egoistyczny g�wniarz z sytuowanego domu dowarto�ciowuje si� Twoim kosztem. Bo ma kas� - puste i pr�ne z niego ch�opi�cie widz�ce sw� warto�� w stanie W�asnego portfela. Odpowiadaj�c jeszcze na Twoje ostatnie pytanie. Ja mam tak, ale to od niedawna. I nie jest mi z tym �le. Ciesz� si�. Do tego zosta� poinformowany, �e je�li zacznie zarabia� powy�ej pewnego pu�apu, to zaczyna odk�ada� na wycieczk� do Chin. Najpierw dla mnie, potem dla niego. Edytowane przez gejko dnia 12-08-2011 07:33 |
Przeskocz do forum: |