Witamy serdecznie na portalu Gaymateo.pl - pierwszym polskim normalnym gay portalu! Powiedz o nas swoim znajomym!
zakaz

Zobacz temat

Osobna duchowna nie ma szans w tym �rodowisku.
M�wi si� o ogromnej tolerancji w tym �rodowisku a jednak, gdy pojawi si� osoba duchowna,
jest traktowana jak UFO w centrum Warszawy, B�dzie od razu zdemaskowany i napyta sobie
biedy. Co ma robi� kto� kto nie chce rezygnowa� z zasad, kt�rymi si� kieruje, nie mo�e pokazywa�
si� w kr�gu z powodu l�ku przed ujawnieniem, skazany jest na totaln� samotno��. Tolerancja - w�a�nie
czym ona tak naprawd� jest, czy nie jest to tw�r stworzony do gier politycznych aby zdoby� jak najwi�cej
g�os�w? .................... .

Zasady KrK s� niszcz�ce dla zdrowia psychicznego os�b duchownych. Powoduj� �ycie w sprzeczno�ci, l�ku przed ujawnieniem. Ksi�a geje cz�sto najbardziej atakuj� jawnych gej�w i za to spotyka ich ostracyzm.

Kierowanie si� zasadami to nie czynienie krzywdy blizniemu. KK pokaza� jak bardzo skuteczny jest w niszczeniu ludzi i potencja�u sumie� ku dobru Wszelka dyskusja z t� instutucj� na temat samob�jstw gej�w i dr�czenia psychicznego jest niby nie na miejscu i jest penalizowana. Ta instytucja stara si� by� s�dzi� i wykracza za dalego w swoich kompetencjach co do istoty ludzkiej, kt�rej nie stworzy�a. Nie respektuje s�ow tego w kt�rego niby wierzy by nie os�dza� blizniego lecz s�abszych broni� i rozumie� to co jest zawarte w "hymnie do mi�o�ci", kt�ry czasami odczytuje na ambonie. Nie respektuje w pe�ni zasady mi�o�ci i poleganiu na Stw�rcy (S�dzi, Ojcu wszystkich ludzi i zbawcy.) Kocha�, oznacza, rozumie� a nie wyzywa� od peda�ow, ustami wiernych i skazywa� s�abszych na samob�jstwa. Co zrobili�cie by geje mogli mie� dobre relacje z Jezusem i osobi�cie prowadzi� mogli sw�j dialog wewn�trzny ze swoim Stw�rc�? Domagacie si� zrozumienia??? Sami odbieracie swym wiernym to czego si� domagacie tu i popieracie tych , kt�rzy w waszej korporacji korupcji pragn� zasady zrozumienia, mi�o�ci i prawdy....a krew gej�w samob�jc�w , kt�rych popchni�to do grob�w G�O�NO WO�A Z ZIEMI KU NIEBU. Zacznijcie �y� zgodnie z sumieniem --bo tam jest te� B�g. We�cie rozw�d z ob�ud� , zdrad�, k�amstwem i manipulacj� i mordem. Wtedy b�dziecie kim� a nie niczym.


Edytowane przez teaorcoffee dnia 31-05-2016 12:05
Nic nowego si� nie dowiedzia�em. Nie niszcz� mnie ani heterycy ani nawet bi jedynie homoseksuali�ci
i to nie z powodu zasad tylko z powodu swojego paskudnego charakteru. S� jak �ajno w szambie, byle u g�ry i w centrum
uwagi. ka�dego, kto stanie im na drodze po prostu niszcz�. Nie przekonuje mnie, �e przyczyn� jest nauka KK, bo sam j�
realizuj� i dlatego ka�dego szanuj� i niczego nie narzucam, wyb�r zostawiam drugiej stronie. Nawet w tutejszych wypowiedziach
czuj� nienawi��, kt�ra jest mi obca i zniech�ca do osoby, kt�ra ni� si� pos�uguje. Agresja nie tylko jest fizyczna. Ilu gej�w zniszczy�o
swoich kumpli z r�nych powod�w, ilu jedynie szuka sponsor�w kupcz�c swoim cia�em jak towarem w super markecie.
Dla mnie intymno�� jest zbyt cenna by by�a na sprzeda�. Bez autentycznego uczucia nie ma autentycznych dozna� s� tylko
gry ko�cz�ce si� niesmakiem.

Jesli w naszych wypowiedziach widzisz nienawi��, a w swoich nie dostrzegasz pogardy to znaczy �e powiniene� czym predzej szukac pomocy u psychiatry.


Pogarda? Do kogo? Do kogo�, kogo si� nie zna, nigdy nie widzia�o? Niekt�re zdj�cia mog� by� fikcyjne. Czy nie odr�niasz oceny sytuacji, post�powania od oceny os�b. Wiadomo, �e poranieni b�d� rani� innych. Tylko to potwierdzi�e�. Ja przedstawi�em problem a Ty "Dobrzyk" zaatakowa�e� mnie personalnie, nie �adnie. Z�e post�powanie innych nie usprawiedliwia mojego z�ego post�powania, taka jest zasada. "Zranienia w relacjach mi�dzyludzkich to temat, kt�ry dotyczy ka�dego z ludzi tej ziemi. Ka�dy z nas w jakim� stopniu do�wiadczy� i do�wiadcza zranie� w kontaktach z innymi lud�mi, a tak�e w kontakcie z samym sob�! Ka�dy z nas spotyka si� te� z cierpi�cymi ofiarami krzywdzicieli, a tak�e z samymi krzywdzicielami, spo�r�d kt�rych wielu cierpi na skutek bolesnych wyrzut�w sumienia, zaburzonych wi�zi i dramatycznego l�ku o przysz�o��. Na pocz�tku XXI wieku coraz wyra�niej dostrzegamy r�ne przejawy kryzysu rodziny i spo�ecze�stwa. W relacjach mi�dzyludzkich coraz cz�ciej obserwujemy deficyt m�drej mi�o�ci i solidnego wychowania. W to miejsce pojawia si� naiwnie czy przewrotnie rozumiana akceptacja i tolerancja, a to w praktyce oznacza aprobat� dla toksycznych wi�zi oraz ochron� krzywdzicieli kosztem ich ofiar.

Niniejszy tekst sk�ada si� z trzech cz�ci. Cze�� pierwsza obejmuje uwagi wst�pne, dotycz�ce zranie� w relacjach mi�dzyludzkich. Cz�� druga to prezentacja sposob�w uwalniania si� ze zranie� oraz ze zranionych wi�zi, kt�re mia�y miejsce w przesz�o�ci. Wreszcie cz�� trzecia przedstawia zasady ochrony przed rani�cymi wi�ziami mi�dzyludzkimi tu i teraz." Podaj� �r�d�o fragmentu:
http://www.opoka.org.pl/biblioteka/I/IP/md_zranieniarel.html

Przeskocz do forum:

U�ytkownicy sewisu:

Zarejestrowanych: 12077

Aktualnie zarejestrowanych online (0) :

Go�ci: 1